- anonim · 01.05.2017 02:55:33
- Sprawa jest taka, mam 18 lat z przyjacielem znam się od gimnazjum a dziewczynę ma 2 lata.
Na ostatniej imprezie sporo wypiłem i zagadałem do dziewczyny owego przyjaciela, na następny dzień cały czas pisaliśmy ze sobą aż okazało się że oboje siebie kochamy. Dziewczyna nie chce zdradzać przyjaciela a ja tak samo nie chciałbym robić mu czegoś takiego. Proszę o waszą radę ja naprawdę coś do niej poczułem.
- beti bery · 15.06.2017 12:54:36
- Hejka opowiem ci historię mojego życia. Byłam w waszym wieku miałam chłopaka P, a on przyjaciela G jeszcze z czasów szkoły podstawowej. On też miał dziewczynę A. Spotykaliśmy się w czwórkę, ale G i ja szczególnie lubiliśmy swoje towarzystwo, my też się wahaliśmy, ale i milczeliśmy na temat tego co zaczęło rodzić się między nami. I w końcu ja wyszłam za mąż za swojego chłopaka, a on ożenił się ze swoją dziewczyną, ba był świadkiem na naszym ślubem. mijały lata, przyjaźń chłopaków nadal trwała, przez co cały czas miałam kontakt z G. I pewnego razu doszło do naszej rozmowy gdzie wyznaliśmy sobie nasze prawdziwe uczucia. Postanowiliśmy jednak zdusić to i zachowywać się jakby nigdy nic, niestety życie sprawiało, że coraz więcej czasu spędzaliśmy ze sobą, a nasze małżeństwa od dawna się nie układały. Ja rozwiodłam się. On z rodziną wyjechał zagranicę. Staraliśmy się ograniczyć nasze kontakty. Udało mi się ponownie wyjść za mąż, on wrócił do kraju z rodziną, zerwaliśmy kontakt nawet telefoniczny. Moje kolejne małżeństwo okazało się nie wypałem. Po jakimś czasie poznałam kolejnego faceta. Sądziłam, że już z G się nie spotkam. Cóż los postanowił inaczej. Pewnego dnia wracałam do domu pociągiem, niestety z powodu awarii, musiałam pójść na autobus. Stojąc na przystanku, usłyszałam klakson samochodu. Kierowcą okazał się mój przyjaciel G! Wszystko wróciło, znów od czasu do czasu się widywaliśmy, on nadal nie poukładał swojego życia z żoną. Mimo to jego rodzina była ważna, postanowiliśmy ograniczyć się do kontaktu telefonicznego. I tak minęły 3 lata. W styczniu br rozwiódł się z żoną, w lutym rozpadło się moje kolejne małżeństwo. W kwietniu na Wielkanoc wysłałam mu sms z życzeniami, ale już z nowego numeru telefonu i to sprawiło, że złamał umowę i zadzwonił. Kilka dni później przyjechał do mnie. Teraz regularnie przyjeżdża, oficjalnie jesteśmy razem. Nie mamy sił ani ochoty walczyć z uczuciami. Jest cudownie, wspólne wspomnienia, a teraz plany, marzenia, cele. Jednego żałujemy, że 23 lata temu żadno z nas nie umiało otwarcie powiedzieć o uczuciach, że skrupuły , bo to przyjaciel przeważyły nasze decyzje. Szarpaliśmy się tyle lat i po co miłość i tak zwyciężyła, a my niepotrzebnie straciliśmy tyle czasu. Porozmawiajcie i nie popełnijcie naszego błędu. Pozdrawiam i powodzenia. Jeśli naprawdę się kochacie, to z nikim innym tak naprawdę nie zaznacie szczęścia.